do połowy pusty.
Znacie to?
Na talerzyku leży góra ciastek.
Wychodzisz, a gdy wracasz jest już tylko pół ciasteczka.
Zawsze, zawsze zostaje tylko połówka.
I nikt jej nie zje.
Ja też nie zjem, nawet jeśli mam na to ochotę.
Bo ja nie będę ostatnia i nie wyniosę talerzyka do kuchni.
sieć
2 lata temu
3 komentarze:
a ja od jakiegoś czasu mierzę się z myślą podjęcia akcji wlepkowej właśnie w tym temacie 'połowa pełna/połowa pusta'...
i tak zawsze jest jeszcze z ostatnią krówką.
po miesiącu znajdujesz w kieszeni foliowy woreczek i wtedy o tę ostatnią się kłócą.
Ale miesięczna krówka jest niesmaczna. Już się nie ciągnie.
Kocham Cię, Synu.
Prześlij komentarz