2008-12-10

konflikt pokoleń

Mymachuję groźnie palcem.


- To nie wypada. Za moich czasów takie zachowanie byłoby nie do pomyślenia! Nie pyskuj! Szacunek dla starszych!


- Szanuj mnie! To będzie działać w obie strony.


Dlaczego nie okażesz skruchy? Czy to jest twoja godność?

Odberasz ją drugiemu.

Karcący wzrok nie padł bez powodu.

1 komentarz:

włóczka pisze...

gorzej, ze ten konflikt staje się coraz bardziej wypaczony, powstaje już nie w relacjach rodzic-dziecko, a wnuk-pradziadek, w pewnym momencie nie wiadomo już kto na kogo podnosi głos i kto tak naprawdę do konfliktu dąży. wydaje mi się nawet czasem, że jedynym sensownym powodem do buntu jest brak możliwości buntu.